Projekt domu Zosia WAH1267
Powierzchnia użytkowa: | 70,48 m² |
---|---|
Pokoje (bez salonu): | 3 |
Stanowiska garażowe: | 0 |
Łazienki + toalety: | 2 |
Kąt nachylenia dachu: | 30° |
Min. szer. i dł. działki: | 17,5 x 17,50 m |
Konstrukcja: | Murowana |
Projekt domu Zosia (WAH1267) Opinie
Zdecydowaliśmy się na realizację projektu domu parterowego Zosia WAH1267, ponieważ spełniał wszystkie oczekiwania naszej rodziny. Przede wszystkim spodobała nam się liczba pokoi uwzględniona przez architekta na tak niewielkiej powierzchni. Dodatkowo, dużym plusem była zaplanowana, prócz łazienki, osobna toaleta. Nasza inwestycja nieco się przeciągnęła, gdyż w trakcie mieliśmy dłuższą przerwę, jednak sama budowa przebiegła wręcz błyskawicznie. Fundamenty wykonaliśmy w 2013 r. i na tym etapie wstrzymaliśmy realizację na dłuższy czas. Pod koniec lutego 2015 r. zaczęliśmy murować ściany, a już rok później dom był gotowy do zamieszkania.W pewnym momencie postanowiliśmy z żoną zmienić plany i zrealizować dom o dwóch kondygnacjach. Z tego względu zdecydowaliśmy się na pewne modyfikacje konstrukcyjne w projekcie Zosia WAH1267, które na szczęście nie stanowiły większego problemu. Oryginalnie strop oraz dach tworzyła gotowa, drewniana konstrukcja na wiązarach kratownicowych. Z racji chęci adaptacji poddasza, musieliśmy przeprojektować więźbę i zmienić metodę wykonania stropu na system Teriva. Oprócz tego podnieśliśmy ściankę kolankową o wysokość trzech pustaków i wstawiliśmy trzy okna połaciowe. Tym sposobem na poddaszu udało nam się wygospodarować 3 sypialnie oraz łazienkęBudynek został postawiony przy użyciu bloczków Silka. Na dachu zastosowaliśmy folię paroizolacyjną, a następnie blachodachówkę. Bryłę z zewnątrz ociepliliśmy styropianem, zaś izolację poddasza tworzy wełna mineralna. Uważam, że koszty budowy zostały poprawnie wyliczone. Wymurowanie ścian oraz wykonanie stropu Teriva wyniosło ok. 50 tys. z robocizną. Dach kosztował ok. 20 tys., zaś stolarka otworowa ok. 17 tys. zł. Do tego dochodzi jeszcze wykonanie kominów i przyłączenie mediów, więc myślę, że zmieszczenie się w kwocie 110 tys. zł na etapie stanu surowego zamkniętego jest bardzo realne. Muszę przyznać, że budynek jest naprawdę ekonomiczny. Gdy przyjeżdżamy po dłuższej nie obecności, a w domu panuje temperatura ok. 8 °C, wystarczy że włączę kaloryfery i już po 24 godzinach mogę ogrzewać jedynie za pomocą usytuowanego w salonie kominka. W pomieszczeniach mamy wtedy temperaturę ok. 26 °C, więc jest bardzo ciepło, a żeby ją utrzymać wystarczy co jakiś czas wrzucić do kominka dwa kawałki drewna.Z racji zaadaptowania poddasza, w części dziennej wykonaliśmy klatkę schodową. Na początku obawiałem się nieco, iż będzie ona zawadzać, ale na szczęście schody w tym miejscu zdają egzamin. Kolejna wprowadzona przez nas zmiana polegała na przeniesieniu wyjścia na taras, na stronę ściany szczytowej. Dwie sypialnie przy salonie połączyliśmy w jedno pomieszczenie, które przeznaczyliśmy na dużą jadalnię. Między nią a częścią wypoczynkową wymurowaliśmy ścianę nośną z surowych cegieł, która nadaje wnętrzu wyjątkowego charakteru. Toaletę przy wiatrołapie zaadaptowaliśmy na schowek na przetwory i przybory do sprzątania. Po wprowadzonych przez nas modyfikacjach projekt Zosia WAH1267 w całości spełnia nasze oczekiwania. Myślę, że przy oryginalnym układzie sypialnie były by jednak zbyt małe. Po adaptacji poddasza metraż naszego domu wynosi aż 140 m² i tym samym mamy pełny komfort jego użytkowania. Na górze znajduje się część sypialniana dla domowników z wygodną łazienką. Na parterze zaś mamy sporo miejsca do przyjmowania gości, a dzięki dodatkowemu pokojowi na tej kondygnacji, możemy ich również przenocować. Pozdrawiam.Rafał1267Klient Extradom.pl
Od początku szukaliśmy projektu o nieskomplikowanej konstrukcji i niezbyt dużym metrażu, tak aby jego realizacja nie pochłonęła wielu środków finansowych. Oprócz tego, przy wyborze musieliśmy mieć na uwadze wymiary naszej działki – jest ona dosyć mała, dlatego gabaryty budynku były ważne również pod tym kątem. Projekt domu Zosia WAH1267 nie tylko spełniał te wymagania, ale także przypadł nam do gustu ze względu na przewidziane w nim rozwiązania. Pomimo niewielkiej powierzchni, architekt wygospodarował na niej trzy sypialnie oraz otwartą część dzienną, co odpowiadało potrzebom naszej rodziny. Na szczęście podczas realizacji nie natrafiliśmy na żadne komplikacje. Zdecydowaliśmy się na budowę systemem gospodarczym, a wszystko odbyło się sprawnie i zgodnie z wcześniej założonym planem. Fachowców zatrudniliśmy do postawienia ścian nośnych i fundamentów, wykonania konstrukcji dachu oraz tynków, zaś prace wykończeniowe takie jak wymurowanie ścianek działowych, podłączenie instalacji elektrycznych czy wykonanie podwieszanych sufitów wykonaliśmy samodzielnie. Cała inwestycja przebiegła naprawdę szybko – od momentu wjechania koparki na plac budowy, do wprowadzenia się do nowego, w pełni wykończonego domu minął zaledwie rok i pięć miesięcy. Ławy fundamentowe wylaliśmy betonem z gruszki klasy B20, a z racji tego, iż nasz dom usytuowany jest na skarpie część ścian fundamentowych ma wysokość 8 bloczków. Budynek wymurowaliśmy z pustaków Suporex. Zamiast proponowanej w projekcie dachówki ceramicznej, na dachu zastosowaliśmy blachę na rąbek stojący, co pozwoliło na pewne oszczędności nie tylko ze względu na korzystniejszą cenę tego materiału, ale również możliwość zastosowania lżejszej więźby. Strop zrobiliśmy z lekkiej, drewnianej konstrukcji i ociepliliśmy go 20 cm warstwą wełny mineralnej. Zastosowaliśmy na nim stelarze i płyty OSB, tak więc po górnej kondygnacji można bez problemu chodzić. Dzięki budowie metodą gospodarczą, sporo zaoszczędziliśmy na robociźnie, a cena naszej inwestycji była zbliżona do oszacowanej w kosztorysie. Za nami pierwsza zima od zamieszkania w nowym domu. W kotłowni wstawiliśmy piec ze sterownikiem na paliwo stałe, w którym w trakcie zeszłego sezonu grzewczego paliliśmy węglem i drewnem. Budynek jest ekonomiczny, a opału użyliśmy naprawdę niewiele. Na całej powierzchni domu prócz sypialni zainstalowaliśmy system ogrzewania podłogowego, który doskonale się sprawdza. W pokojach zaś zamontowaliśmy grzejniki, jednak przez całą zimę nie były one włączane, gdyż przy otwartych drzwiach tzw. „podłogówka” zastosowana na pozostałych pomieszczeniach bez problemu była wstanie ogrzać sypialnie nawet podczas mrozów dochodzących do -15 °C.Do projektu domu Zosia WAH1267 wprowadziliśmy jedynie drobne zmiany. Uznaliśmy, że osobna, mała toaleta przy wiatrołapie nie jest konieczna, dlatego też jej powierzchnię przyłączyliśmy do znajdującego się obok pokoju. Dodatkowo nieco zwęziliśmy korytarz (z 2 m na 1,40 m) na rzecz powiększenia sypialni. Po zastosowanych modyfikacjach, nowy dom w całości spełnia nasze oczekiwania i na chwilę obecną nie widzę w nim nic, co wymagałoby jeszcze ewentualnej modyfikacji. Widziałem, iż niektórzy Inwestorzy przesuwają okno w kuchni, aby znajdowało się bliżej salonu, jednak my postanowiliśmy zrobić je zgodnie z zaleceniami architekta. Przeszklenie znajduje się przy kuchennym blacie, co jest bardzo praktyczne, a duże drzwi tarasowe są w zupełności wystarczające aby oświetlić strefę wypoczynkową. Wybór projektu domu Zosia WAH1267 okazał się dla nas trafną decyzją. Pozdrawiam.gosijaKlientka Extradom.pl
Zdecydowaliśmy się na projekt Zosia WAH1267, ponieważ prosta konstrukcja i nieduży metraż dawały gwarancję, iż będzie on stosunkowo niedrogi w realizacji. Dodatkowo, budynek idealnie wpasował się w wymiary naszej działki, przy zachowaniu odpowiedniego usytuowania względem drogi oraz stron świata. Budowa odbyła się szybko i bezproblemowo. Fachowcy nie mieli do projektu żadnych zastrzeżeń i wszystko udało się zrobić zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Fundamenty zalałem 2 kwietnia 2013 r., a do nowego domu wprowadziliśmy się po zaledwie 4 miesiącach – 5 sierpnia tego samego roku. Co prawda, nie wszystkie prace wykończeniowe zostały w tym czasie wykonane, jednak nie przeszkadzało nam to w wygodnym mieszkaniu, a część wykończeń robiliśmy już w trakcie.Budynek został postawiony z bloczków Ytong 36 cm, a następnie ociepliliśmy go styropianem o grubości 5 cm. Taka warstwa muru doskonale się sprawdza i szczerze polecam to rozwiązanie innym inwestorom. Dom jest bardzo ekonomiczny i doskonale utrzymuje temperaturę. Do kotłowni wstawiłem piec na paliwo stałe 1.3. Głównie palimy w nim drewnem, jednak korzystamy także z węgla. Opału schodzi nam naprawdę niewiele – w 2013 roku zakupiliśmy tonę węgla i mimo, iż od tej pory minęło już 2,5 roku nadal mamy jego zapas. Gdy na wieczór rozpalę w piecu, a na dworze temperatury nie są niższe niż -5 °C, w domu jest ciepło, aż do rana. Zdarza się, że w weekendy w ogóle nie uruchamiamy kotła – wtedy ciepła woda z boilera cofa się do grzejników i w dalszym ciągu w domu zachowana jest odpowiednia temperatura.Do projektu Zosia WAH1267 nanieśliśmy kilka modyfikacji. Doskonałym pomysłem było podniesienie konstrukcji dachu – zmieniliśmy kąt jego nachylenia z 30° na 45°. Dzięki temu uzyskaliśmy możliwość praktycznego zagospodarowania poddasza i mamy teraz sporo miejsca na przechowywanie rzeczy. Jeśli przyszli inwestorzy Zosi mieliby potrzebę zwiększenia powierzchni mieszkalnej w swoim domu, również polecam to rozwiązanie. Przy kącie dachu 45°, na poddaszu bez problemu można zrobić dodatkowe sypialnie.Kolejną modyfikacją było przyłączenie jednego z pokoi do powierzchni salonu, więc obecnie strefa dzienna jest naprawdę spora. Dodatkowo, zrezygnowaliśmy z kominka, który nie sprawdziłby się w oryginalnym układzie i jedynie zajmowałby miejsce. Nieco żałuję, iż od początku nie pomyślałem nad wykonaniem bezpośredniego wyjścia z kotłowni na zewnątrz, które pozwoliłoby na wywietrzenie tego pomieszczenia. Obecnie, otwierając drzwi od kotłowni część dymu dostaje się do części mieszkalnej, więc w niedalekim czasie planuję wprowadzić drobną poprawkę. Dobrym pomysłem będzie także zrobienie całkowicie osobnego budynku gospodarczego do zamontowania pieca. Wtenczas, kosztem kotłowni można byłoby powiększyć wiatrołap.Usytuowanie budynku względem stron świata jest w naszym przypadku rewelacyjne. Okna w części dziennej wychodzą na południe oraz zachód, więc w domu mamy jasno od rana aż wieczora. Szczególnie dobrze sprawdza się to w lecie – gdy słońce zachodzi o godzinie 22:30, jego ostatnie promienie nadal wpadają nam do salonu. Na tarasie wykonałem piękny ganek z sosnowego drewna. Zrobiłem go samodzielnie, a użyte materiały kosztowały mnie jedynie 1100 zł – koszt właściwie żaden, a funkcjonalność ganku jest niesamowita. W lecie po zachodniej stronie, na której znajduje się taras, słońce grzeje najmocniej, warto więc zastanowić się nad tym rozwiązaniem. Dodatkowo, na zadaszonym tarasie możemy spędzać czas także w deszczowe dni. Jestem naprawdę zadowolony z wyboru projektu domu parterowego Zosia WAH1267 i bardzo cieszę się z jego realizacji. Śmiało mogę polecić go przyszłym inwestorom. Pozdrawiam.Zadowolony00Klient Extradom.pl
No comment